Back to
Smarzyk-Team
w240511

Park Narodowy Qulaan
Wadi El Gemal-Hamata

Back to
On the way

 

Wyprawa na przepiękne wyspy Qulaan położone na południu Parku Narodowego Wadi El-Hamata-Gemal stanowi niewątpliwie dużą atrakcję dla tych którzy preferują aktywną formę spędzania wakacji. Park ten oddalony jest od Marsa el Alam o około 150 km, a na wchodzących w jego skład wyspach koralowych Qulaan można podziwiać wspaniałe podwodne życie. Wyspy Qulaan to archipelag kilkunastu wysp i małych wysepek znajdujących się kilkanaście kilometrów w głębi Morza Czerwonego. Wyspy otoczone białym idalnie czystym piaskiem to prawdziwy raj na ziemi! Turkusowe morze oraz niesłychanie malowniczy krajobraz uzupełniają tą baśniową krainę. Ponadto na wyspach można zaobserwować siedliska rzadkich ptaków i cieszyć się po prostu spokojem. Do tego możliwość leżakowania na statku oraz snorkellingu wokół wyspy.

Przez pustynię do portu El-Hamata

Tak więc nasza wyprawa rozpoczęła się tak wcześnie, że miałem okazję na sfotografowanie nad Morzem Czerwonym wschodu słońca. Zdarza mi się to bardzo rzadko i przeważnie fotografuję zachód słońca nad Bałtykiem lub Morzem Północnym. Po kilku godzinach jazdy autobusem, która była dla mnie ciekawa z racji obserwacji zachowań na drodze w Egipcie, dotarliśmy do portu El-Hamata.

Statki czekające na turystów
Statki czekające na turystów

Hamata jak się później okazało to miasteczko turystyczne nad morzem. Myśmy jednak w miarę szybko dotarli do naszego statku, który wielkością przypominał statki żeglugowe do fiordzie w Kilonii, może trochę mniejsze.

Wschód słońca nad Czerwonym Morzem
Wschód słońca nad Czerwonym Morzem

Po usytuowaniu się na naszym statku i zajęcia odpowiedniego miejsca nadszedł czas na obserwację akwenu wodnego. Z dala, we mgle rysowały się górskie kontury a bliżej w otaczającym nas morzu przebijały się małe wyspy stanowiące cel naszego rejsu.

Port El-Hamata
Port El-Hamata

Znaleźliśmy się na terenie parku narodowego. Miałem problem z doborem odpowiedniej nazwy tego parku. Inaczej określa się go w polskim internecie a inaczej w niemieckim. Sądzę, że różnice wynikają z charakteru tłumaczenia nazwy. Niezależnie od wybranej nazwy parku przedmiotem relacji jest tylko jego fragment koncentrujący się na archipelagu Qulaan.

Park Narodowy Wādī-el-Gimāl-Ḥamāṭa

Park Narodowy Wādī-el-Gimāl-Ḥamāṭa należy do najpiękniejszych zakątków Egiptu. Park ten usytuowany jest w głównej mierze na pustyni i zamieszkują go wielbłądy, małpy oraz inne gatunki zwierząt. Jadąc autobusem do portu el-Hamata istniała możliwość obserwacji tej pustynnej części parku. Archipelag wysp Qulaan również wchodzi w skład tego parku.

Widok na stosunkowo wysokie góry
Widok na stosunkowo wysokie góry

Nasz rejs rozpoczął się około godziny 10.00, a podczas jego trwania serwowano nam regionalny obiad oraz zapewniono przystanek przy jednej z koralowych wysp w celu umożliwienia nurkowania zwanego snurkowaniem.

Archipelag Qulaan to sporo takich niewielkich wysp
Archipelag Qulaan to sporo takich niewielkich wysp

W trakcie resju była okazja na wspaniałe nie wymagające szczególnych umiejętności kąpiele słoneczne oraz na plotkowanie w różnych językach na różne tematy, no i oczywiście na konsumpcję serwowanych na miejscu posiłków.

Na wyspach znajdują schronienie ptasie unikaty
Na wyspach znajdują schronienie ptasie unikaty

Wyspy Qulaan są prawie nietknięte przez turystykę. Jedynie zorganizowane grupy turystów na przygotowanych do tego statkach mogły korzystać z uroków tego miejsca. Mam nadzieję, że od tego czasu sytuacja ta nie uległa większej zmianie.

Niektórzy porównują te wyspy z Malediwami
Niektórzy porównują te wyspy z Malediwami

Wspaniałe widoki, koloryt wody i słońce przyciągają także amatorów fotografowania.

Większość wysp otoczona drobnym złotym piaskiem
Większość wysp otoczona drobnym złotym piaskiem

Te ciche wysepki są domem dla niezliczonych organizmów morskich zarówno na lądzie, jak i pod wodą, a zatem są rajem dla miłośników snurkowania!

Na Morzu Czerwonym

Nie przypuszczałem, że uczestnicy tej wyprawy wybrali się na wyprawę w celu nurkowania. Większość z nich miała znakomicie wyposażony sprzęt i chyba też odpowiednie umiejętności.

Moja nowa pasja snurkowanie
Moja nowa pasja snurkowanie

Ale też odważnie wskoczyłem w czeluście morza, dzielnie podążając za innymi. I ze swoją maseczką i rurką z piłeczą pingpongową czułem się jak narciarz na drewnianych nartach z wiązaniami typu "kandahar" (pamiętają tylko najstarsi) czekający w kolejce do wyciągu w górach otoczony wytrawnymi narciarzami z odpowiednim sprzętem nie zdając sobie sprawy, że trasa jest dla wyczynowców.

A w wodzie przeróżne gatunki kolorowych ryb
A w wodzie przeróżne gatunki kolorowych ryb

Przez przeźroczystą wodę przebijała rafa i dno morza. Większość uczestników była już w morzu i z wielką pasją zajmowała się nurkowaniem. I ja oczywiście też. Piękne rzeczy widziałem pod wodą. Same wysepki były niewielkie, otoczone pięknym piaskiem na którym ptaki znalazły schronienie. Można je było opłynąć nawet wpław.

Ciepła woda zapraszała dookoła wysepki
Ciepła woda zapraszała dookoła wysepki

Jednak stwierdziłem, że jakieś takie dziwne nieznane prądy gdzieś mnie tam w bok znoszą a i moja wyobraźnia podrzuciła krótkie hasło "rekin".

Mój zwycięski powrót na pokład
Mój zwycięski powrót na pokład

I tym sposobem jako jeden z pierwszych znalazłem się ponownie na pokładzie dumny z mojego sportowego wyczynu.

A na jachcie króluje słońce, piękne kobiety i wiatr.....
A na jachcie króluje słońce, piękne kobiety i wiatr.....

Na Morzu Czerwonym wcale nie buja, nawet w styczniu. To nie Bałtyk.

Siedząc sobie na ławce oglądaliśmy otaczające nas morze
Siedząc sobie na ławce oglądaliśmy otaczające nas morze

Tutaj panuje spokój i świeci ostre podrównikowe słońce. Trochę zimny i zdradliwy wiatr powoduje, że trzeba uważać z opalenizną.

Chwila relaksu po wyczerpującym snurkowaniu
Chwila relaksu po wyczerpującym snurkowaniu

Ale siedząc sobie tak na statku można naprawdę na chwilę oderwać się od codzienności. Obserwacja natury ma w sobie coś.

Droga powrotna

No i tak spedziliśmy sobie cały dzień na morzu. W Egipcie robi się szybko ciemno. Czas między dniem a nocą jest bardzo krótki.

Kotwica w górę. Ruszamy!
Kotwica w górę. Ruszamy!

Więc już wieczorem, prawie o zachodzie słońca wybraliśmy się w powrotną drogę do Marsa Alem.

Transport wielbłądów jako jedna z sensacji dnia
Transport wielbłądów jako jedna z sensacji dnia

Często mijały nas transporty wielbłądów. Wielbłądy kojarzyłem cały czas z karawanami sunącymi po pustyniach, z podróżami Stasia i Nel, a tutaj co? Wielbłądy na ciężarówkach. No kto to widział. Dlatego sfotografowałem, traktując to jako swoisty dowód rzeczowy pomimo słabej jakości zawinionej szybą autobusu. A pustynne góry wyglądały dosyć groźnie.

Góry pustyni w zachodzącym słońcu
Góry pustyni w zachodzącym słońcu

Impreza w resorcie

Ale już na miejscu większość uczestników po odpowiednim liftingu udała się w tany podskakując rytmicznie czasem nawet do muzyki egipskiej.

Spontaniczne tańce na tarasie. Wszyscy narąbani
Spontaniczne tańce na tarasie

A kiedy już wyczerpała się energia i znużenie intensywnego dnia dało się we znaki, to przed pójściem na zasłużony wypoczynek istniała możliwość wyciszenia się przy którymś ze stolików stojących na tarasie z widokiem na baseny, w których tak a propos była bardzo zimna woda.

Wieczorny widok na resort
Wieczorny widok na resort

Dlatego też preferowałem kąpiele morskie wśród kolorowej rafy koralowej, oczywiście nie w nocy.

Między dniem a snem
Między dniem a snem

I tak to właśnie wyglądała nasza wyprawa do egipskiego parku narodowego. Udając się na wyspy Qulaan posiadałem wiedzę tylko w oparciu o prospekty. Nie istniała możliwość googlowania. Czyli wyjazd w niepewne i w nieznane. A takie są najlepsze. Albo?

Wadi El Gemal-Hamata
Qulaan

W tym miejscu zapraszam do zapoznania się z moimi książkami związanymi ze zwiedzaniem fajnych miejsc, które miałem okazję odwiedzić i opisać. Ale nie tylko.
Moje książki & Meine Bücher
Moje książki. Kliknij i sprawdź
A ta tajemnicza postać z obrazu przedstawia Handrystola, czyli wędrowca ze świata fantazji, który towarzyszy każdej mojej książce.
Poniższy link prowadzi właśnie do jednego z takich miejsc.